Julia's POV
- Wstawaj księżniczko... - otworzyłam oczy a obok mnie leżał Jai. Uśmiechnęłam się. Spojrzałam na zegar obok łózka, dochodziła 8. Podniosłam się i wbiegłam do toalety. Szybko się ogarnęłam. Gdy weszłam do mojego pokoju bliźniak dalej leżał w tej samej pozycji, tylko tym razem trzymał mój telefon. Wyrwałam mu go.
- Nie ma za co - nie zrozumiałam o co mu chodzi więc ponownie spojrzałam na iPhone'a. Miałam po nad 200K followersów na twitterze. Moja mina musiała być bezcenna. Mój wzrok padł na zegar, dwadzieścia po.
- Pani Edwards nas zabije ... Gdzie Luke? Idę obudzić Ronnie!
- Wyluzuj, dawno już poszli.
- Słucham?!
- Zaspałaś, powiedziałem żeby szli, a ja cię obudzę.
- I mnie nie obudziłeś...
- Obudziłem tylko pół godziny później - uśmiechnął się a ja prychnęłam - Chodź.
Ruszyłam w stronę szkoły, ale Jai mnie złapał za rękę.
- Idziemy tam - wskazał w przeciwna stronę.
- Nie. Nie. Nie - próbowałam się wyrwać.
- Jak raz sobie zrobisz wagary to się nic nie stanie.
- Stanie, oj stanie! - przyciągnął mnie do siebie, tak że stykaliśmy się nosami.
- Proszę - wyszeptał, nie wytrzymałam.
- No dobra! - odsunął się z uśmiechem na twarzy. Po dwudziestu minutach drogi stanęliśmy przed lunaparkiem.
- Żartujesz?! Ja tam nigdy nie wejdę!- moje słowa nic nie dały bo pociągnął mnie w stronę wejścia. Kupił bilety i ruszył w stronę kolejki górskiej.
- Ja tam nie pójdę! Jai mam lęk wysokości!- nie wiem jakim cudem siedziałam w wagoniku jadącym w górę. Spojrzałam w dół. Zakręciło mi się w głowie więc przytuliłam się do bliźniaka. Gdy wagonik zatrzymał się tuż przy krawędzi spojrzałam na niego. Siedział uśmiechnięty.
- Zabije cieeeeee! Aaaaaa! - krzyknęłam bo zaczęliśmy spadać w dół.
***
Siedziałam na plecach Jai'a który niósł mnie w stronę domu. Byłam padnięta po 4h zabawy w wesołym miasteczku. Gadał coś o naszym filmiku który miał jedną z rekordowych liczb wejść na ich kanale, ją w tym czasie jadłam watę cukrowa co chwilę urywając kawałek i podając mu. Nie rozumiałam jak 5 głupich, radosnych chłopaków mogło mnie tak zmienić. Nagle Jai puścił mnie i odwrócił się w moja stronę. Chwycił moja zraniona rękę i spojrzał w mi w oczy.
- Wiesz że ci nie pozwolę? - wskazał na bandaż - Jesteś dla mnie zbyt ważna.
- Jestem dla Ciebie ważna? - zapytałam cicho.
-Jak nikt inny - nachylił się i delikatnie musnął moje usta. To był przyjacielski pocałunek, trochę się zawiodłam, bo ja go chyba kocham.
Weronika's POV
Wszystkie lekcje siedziałam albo sama, albo z Lukiem. Gdzie ona się podziała? Jai też nie przyszedł do szkoły. Idiota wyciągnął ją gdzieś.
Za chwilkę miały skończyć się zajęcia gdy ja nagle dostałam SMSa. Dziewczyna siedząca ławkę przede mną odwróciła się i spojrzała na mnie z wyrzutem. Okazało się, że to idiota Beau, który chyba zapomniał, że niektórzy się jeszcze na tym świecie uczą.
Od: Beau x
Treść: Spotkamy się?
Kiedy chciałam mu odpisać zadzwonił dzwonek,z czego w sumie się ucieszyłam, bo nie musiałam chować telefonu pod ławką.
Kiedy podeszłam do szafki, odpisałam mu.
Do: Beau x
Treść: Pewnie, o której? I gdzie się spotkamy?
Wysłałam i natychmiast dostałam odpowiedź, ale zanim ją odczytałam 3 księżniczki czyli Angela, Vicki i Vanessa do mnie podeszły, ah, jak ja je kocham.
- Z kim piszesz? - powiedziała tym swoim słodko zdzirowatym głosem Angela.
- To chyba nie jest twoja sprawa. - odpowiedziałam jej i odwróciłam się do nich plecami.
- Może trochę grzeczniej? - zapytała tym razem Vanessa i wyrwała mi z ręki telefon.
- Oh Beau? A kto to taki? - powiedziała i zaczęła czytać moje SMSy. - Oh, to ten z Janoskians? KOCHAM ICH! I Beau jest moim crushem OMG! Vicki zapisuj numer! - zaczęła piszczeć a ja wyrwałam jej telefon i pobiegłam w stronę wyjścia. Ona jest jakaś jebnięta czy jak? Bo serio nie rozumiem takich ludzi. - Jeszcze Cię dorwiemy! I odpierdol się od Beau, on jest mój! - słyszałam jak jeszcze krzyczała. Chyba ją pojebało. Odpisałam Chłopakowi, że możemy się spotkać o 19.
Postanowiłam, że pójdę do parku, chcę spędzić trochę czasu sama, odkąd tu przyjechałam, nie miałam ani chwili dla siebie. Włożyłam słuchawki do uszu i wolnym krokiem ruszyłam.
***
O 18 poszłam do łazienki, żeby się ogarnąć. Czyli wzięłam prysznic, założyłam wcześniej przygotowane ciuchy, pomalowałam się i uczesałam.
Około 18:50 napisałam do Beau SMSaDo: Beau x
Treść: Jestem już gotowa :)
Od: Beau x
Treść: Zejdź na dół i wyjdź przed dom. Zaraz będę.
Zrobiłam tak jak mi kazał. Czekałam na niego z 10 minut, co mnie w sumie nie zdziwiło, bo czego innego można było się po nim spodziewać. W końcu to Beau.
Chłopak podjechał czarnym mercedesem i jak na prawdziwego gentlemena przystało otworzył okno i krzyknął
- Nie wchodzisz? - wsiadłam i zapięłam pasy.
- Wiesz co?
- Hm?
- Nie wiedziałam, że z ciebie aż taki gentlemen.
- Ha! Ty jeszcze wielu rzeczy o mnie nie wiesz! - oderwał wzrok od drogi i spojrzał na mnie po czym mrugnął.
- No nie wątpię. - zaśmiałam się i spojrzałam na chłopaka, który tylko się uśmiechnął. - Gdzie tak właściwie jedziemy?
- Niespodzianka. - Oparłam głowę o szybę i patrzyłam na drogę, kiedy samochód w końcu się zatrzymał. - Jesteśmy na miejscu.
Wysiadłam z samochodu, nie czekają na to aż Beau otworzy mi drzwi bo wiem, że ten moment by nie nastał.
- Gdzie jesteśmy? - zapytałam go i rozejrzałam się po okolicy.
- Nad jeziorem. Lubiłem tu przyjeżdżać jak byłem trochę młodszy i czułem się źle czy coś. - spojrzał na mnie i złapał mnie za rękę. - Chodź.
Beau mnie prowadził,bo nie miałam pojęcia, w którą stronę iść dlatego też wywróciłam się dwa razy i Beau się ze mnie śmiał, ale mu się nie dziwiłam, sama się śmiałam.
- Daleko jeszcze? - zapytałam go a on się zatrzymał.
- Nie. - powiedział i zasłonił mi oczy ręką.
- Co ty idioto robisz? - krzyknęłam na co Beau się tylko zaśmiał. - Zdejmij tą łapę! - jak powiedziałam tak zrobił. Spojrzałam przed siebie i zobaczyłam coś czego nigdy bym się po nim nie spodziewała. Na drewnianej kładce był rozłożony koc a na nim świece. Obok niego leżał duży wiklinowy kosz.
- Jeju Beau. To jest cudowne. Nawet nie wiem co mam powiedzieć.
- To nie mów nic. - powiedział z uśmiechem a ja się zaśmiałam.
Ruszyliśmy powoli w stronę kładki.
- Sam to przygotowałeś? - zapytałam a on spojrzał na mnie i pokręcił przecząco głową.
- Nie, chłopaki i Julia mi pomogli. Li mówiła, że zawsze o takiej randce marzyłaś.
- Oh czyli to jest randka? - zaśmiałam się.
- No tak jakby. - powiedział i zatrzymał się. Spojrzałam na niego i już chciałam coś powiedzieć ale on był szybszy. - Ronnie bo wiesz co, podobasz mi się, i myślę... Myślę, że się w Tobie zakochałem. - skończył mówić i przygryzł wargę. - Ale jeżeli nie odwzajemniasz moich uczuć to okej, zrozumiem to...
- Spokojnie haha, też mi się podobasz idioto. - Powiedziałam i go przytuliłam.
- No więc, uh, chciałabyś może, um, zostać moją dziewczyną? - powiedział to i kompletnie mnie zaskoczył, nie myślałam, że kiedykolwiek się mnie o to spyta.
~*~
Jak myślicie? Co zrobi Weronika? Zgodzi się czy nie?
Rozdział pisany tak jak poprzedni :) 1 cześć Julia, 2 Weronika. Teraz będziemy chyba tak pisać:) Mamy nadzieję, że Wam to odpowiada. Bo w końcu piszemy dla Was :)
W OGÓLE TYDZIEŃ TEMU (PONIEDZIAŁEK) SPOTKAYŚMY SIĘ W KOŃCU RAZEM JEJKU. <3 WIECIE JAK JA SIE CIESZE? JEZU SWIETY NO:( KOCHAM JĄ BARDZO MOCNO.
Julia i Weronika x
Świetny rozdzial.DZIEKUJE! Czekam na następny :*
OdpowiedzUsuńO Boziu! Jai leżący na łóżku? Mam nadzieję, że zamiast przyjaźni bd coś poważniejszego!
OdpowiedzUsuńten blog jest niesamowity, błagam was piszcie dalej, bo piszecie cudownie hishgrhk <3
OdpowiedzUsuńZgadzaj sie juz!!!! Pisz nastepny NOW pls siss. @martamisiaczek
OdpowiedzUsuńCudny, czekam na następny
OdpowiedzUsuńzgodzi się to pewne hahahah
OdpowiedzUsuńświetnie <333
i tak romantycznie aw
Jeju,jak ja lubię te fanfiction!!!!!oxoxox
OdpowiedzUsuń