niedziela, 23 marca 2014

Rozdział 9

*PRZECZYTAJCIE NOTKĘ POD ROZDZIAŁEM*

Weronika’s POV
Obudziło mnie pukanie do okna, spojrzałam w jego stronę i zobaczyłam tam nikogo innego jak Janoskians. Boże, co za dzieciaki, pokazywali mi, że mam chyba im otworzyć, więc tak też zrobiłam.
-Jezu, co wy robicie tak wcześnie rano? Jest niedziela idioci, dajcie się wyspać. – Powiedziałam do nich a oni się tylko zaśmiali. Debile.
-Chcieliśmy najpierw obudzić Julię, ale cały czas śpi, więc przyszliśmy do ciebie. – powiedział Skip, po czym splunął na mój balkon.
- Ewwwh Daniel to jest obrzydliwe! – Krzyknęłam a on tylko mrugnął. – A tak w ogóle jak się tu dostaliście?
- Weszliśmy po drabinie. – Wzruszył ramionami Jai.
- A skąd wy do cholery mieliście drabinę?
- Wzięliśmy z domu. – Powiedział James.
- Aha, czy mam rozumieć, że szliście przez pół miasta z drabiną, tak? – Zapytałam a oni przytaknęli. – I według was to nie jest dziwne, tak? – Znowu przytaknęli. – Jesteście pojebani.
- Wiemy! – Krzyknęli razem, przez co się zaczęłam śmiać.
-Okej, więc co teraz robimy? – Zapytałam chłopaków.
- Idziemy obudzić Julię, a co ty myślałaś? – Powiedział Skip.
- Haha, nie wiem jak wy macie zamiar to zrobić, przed 11 nie wstanie, nie wiem, co musielibyście zrobić by ją wybudzić ze snu o godzinie – Spojrzałam na zegarek – 8:13, serio. – Powiedziałam do nich, a oni tylko się na siebie spojrzeli.
- Mam plan. – Powiedział Beau. – Daj mi jakieś wiadro z lodowatą wodą i wsyp tam duuuużo kostek lodu.
- Co wy macie zamiar zrobić? – Zapytałam ich.
- Luke, daj Ronnie kamerę, ona będzie nagrywać. – Rozkazał mu Beau.
- Beau, serio. Co wy macie zrobić? Jeżeli to jest to, o czym myślę, to macie przejebane.
- Nie martw się o to, będzie zabawnie.
- Okej, wchodzę w to. Ale jakby, co to wasz wina. – Powiedziałam i wskazałam na nich palcem. Zgodzili się i dali mi kamerę. James nauczył mnie jak się nią obsługiwać i poszliśmy do pokoju Julii. Wylać wodę miał na nią Beau, już mu współczuje. Zanim weszliśmy do pokoju Julii, zapytałam ich, czy są tego pewni. Przytaknęli, więc ja włączyłam nagrywanie i weszliśmy do jej pokoju. Beau wylał na Li lodowatą wodę, a ona zleciała z łóżka i zaczęła krzyczeć.
Julia’s POV
- JA PIERDOLE RONNIE IDIOTKO POJEBAŁO CIE JEZU ZABIJE CIE JAK TYLKO WSTANĘ OBIECUJE! – zaczęłam krzyczeć i usłyszałam głośny śmiech nie jednej osoby, ale kilku. Janoskians. – KURWA JEBANA MAĆ BEAU CHUJU WIEM, ŻE TO TY. MASZ 3 SEKUNDY, ABY UCIEC. – Krzyknęłam i rzuciłam się w jego stronę. Zatrzymał mnie Jai. – JAI PUŚĆ MNIE, MUSZE GO ZABIĆ. – Zaczęłam krzyczeć, ale on się tylko zaśmiał.
- Musieliśmy cię jakoś obudzić królewno. – Wzruszył ramionami Beau i mrugnął. Jezu jak ja go nienawidzę.
- Okej, już wstałam. Więc co chcecie?
- Dziś kręcimy nowy filmik! – Krzyknęli bliźniaki.
- Oh. Okej, dajcie mi się ubrać i w ramach przeprosin macie mi zrobić naleśniki.
- Mi też! Za to, że nas obudziliście! Cioci nie ma, więc macie kuchnię wolną. Spróbujcie niczego nie popsuć. – Powiedziała do nich Ronnie i wyszła razem z nimi, bo była w piżamie. Jezu wszytko mam mokre, całe łóżko, co za idioci.
Zanim poszłam do łazienki zrobiłam porządek z łóżkiem, czyli zdjęłam mokrą pościel i powiesiłam ją na balkonie żeby wyschła. Zanim położę nową pościel łóżko też musi wyschnąć, więc zdecydowałam, ze zrobię to wieczorem. Poszłam do łazienki, wzięłam prysznic, umyłam włosy, ubrałam się, pomalowałam, włosy zostawiłam mokre, bo stwierdziłam, że dziś jest tak gorąco, że same wyschną. Wyszłam z pokoju i usłyszałam krzyki Luke’a.
-JAI IDIOTO PRZEŁÓŻ TEGO NALEŚNIKA, BO SIĘ ZJARA. – Zbiegłam na dół i przeraziłam się widokiem, jaki zastałam. Mąka była wszędzie, dosłownie, wszędzie.
- Mam pytanie. CO WY DO CHOLERY ZROBILIŚCIE?
- Próbowałem otworzyć mąkę. – Wzruszył ramionami Skip.
- Ah, i nie uważasz, ze trzeba to posprzątać? – Zapytałam go.
- Chcieliśmy najpierw przygotować wam naleśniki a potem posprzątać. – Stanął w jego obronie James.
- Które wam nie wyszły. Jezu, okej wy posprzątajcie ten syf, a ja dokończę za was smażyć naleśniki zanim Ronnie zejdzie na dół. – Powiedziałam im i zabrałam się za smażenie. Jezu święty, tych debili nie można nawet do kuchni samych wpuścić.
Kiedy kończyłam smażyć ostatniego naleśnika do kuchni przyszła Weronika.
- Co tutaj tak czysto? – Zapytała i spojrzała na mnie.
- Spytaj się tej grupki dzieciaków. – wskazałam jej głową na Janoskians, którzy uśmiechali się jak małe dzieci.
- No, więc? – Zapytała ich, Ronnie.
- Nic nie zrobiliśmy. – Powiedział jej Daniel.
- Oh błagam Was. Jak zeszłam na dół to ta kuchnia wyglądała tak jak po bitwie na jedzenie. Mąka była dosłownie wszędzie, Skip miał otworzyć mąkę, czego nie potrafił, dlatego cała mąka wylądowała na podłodze, blatach i ścianie. Bliźniaki mieli smażyć naleśniki, ale je spalili, bo nie wlali na patelnie oleju. A co do patelni, to Beau miał wziąć patelnie, ale nie wziął tej specjalnej do naleśników, tylko wziął to mięsa. A James był odpowiedzialny za dodanie reszty składników i dodał łyżkę soli, jak nie więcej i proszek do pieczenia. Rozumiesz? PROSZEK DO PIECZENIE. – Kiedy skończyłam jej mówić odwróciła się w stronę chłopaków.
- Mieliście jedno zadanie. JEDNO. Tym zadaniem było zrobienie naleśników. Serio chłopaki? SERIO?
- O Jezu no, to nie nasza wina! – Zaczął się bronić Skip.
- Ughhh. Okej nieważne. Zjedzmy te naleśniki. – Powiedziała Ronnie, a ja dałam wszystkim naleśniki.
- Ałe dooobee – Powiedział Luke z pełną buzią, a ja z Ronnie się zaśmiałyśmy.
-Nooooo! – Przytaknęła cała reszta.
Po zjedzeniu naleśników, włożyłam brudne talerze i sztućce do zmywarki i poszłam do salonu gdzie siedziała cała 6.
- Okej, to, co dzisiaj robimy? – Zapytałam ich.
- Um, za chwilę powinna przyjść Natalia. – Powiedziała Ronnie i usłyszałyśmy dzwonek do drzwi. – Ja otworzę! – Krzyknęła i poszła otworzyć drzwi.
- Więc, chłopaki? – Zapytałam ich.
- No nagrywamy filmik! Challenge! – Powiedział James.
- Okej, a jaki?
- Niespodzianka! – Krzyknęła cała piątka.
- Hej! – Przyszła do nas Natalia i się przywitała. Przytuliła mnie a ja ją.
- Siemka! – Przywitali się chłopaki.
Pogadaliśmy jeszcze chwilę i poszliśmy w miejsce gdzie, chłopaki nagrywają swoje filmiki. Przez ten cały czas próbowałyśmy się dowiedzieć, co będziemy robić, ale nie chcieli nam powiedzieć, więc się poddałyśmy.
- Okej to tutaj. Chłopaki rozstawcie sprzęt, a my idziemy po składniki do Challenge’u. – Powiedział Beau i poszedł razem ze Skipem.
Chłopaki wrócili po kilkunastu minutach z jakimiś pudełkami z ziemią. Ale Jezu, po co im ziemia?
- Co jest w tych pudełkach? – Zapytała Natalia, a Beau uśmiechnął się, ale nie odpowiedział.
- Ej! Co w nich jest? – Zapytałam.
- Dżdżownice. – Odpowiedział Skip a Beau uderzył go w głowę.
- Miałeś tego nie mówić idioto! – Szepnął do niego Beau.
- CO? JEZU FU? I WY TO MACIE ZAMIAR ZJEŚĆ? BOŻE! – Krzyknęła Ronnie.
- Ronnie, my wszyscy będziemy! – Powiedział z uśmiechem Luke.
- Co? Nie! W życiu! Jezu! – Krzyknęłam.
- Zgodziłyście się, więc nie ma odwrotu skarbie. – Powiedział Jai i mrugnął.

O mój Boże.

~*~

Mam nadzieję, że rozdział się wam podoba:)

Okej, a teraz niej przyjemna sprawa. 
Więc z Julią się trochę wkurzyłyśmy, że jest tak mało komentarzy. Staramy się napisac jak najlepszy rozdział, a wy tego, że tak napiszę nie szanujecie. Napiszcie pod rozdziałem zwykłą ':)' nie wymagamy od was wiele chyba nie?
Razem zdecydowałyśmy,  że pod tym rozdziałem ma być MINIMUM 6 komentarzy. Jeżeli tyle będzie, nowy rozdział pojawi się w ciągu 2/3 dni. A jeżeli nie, będziecie musieli na nowy rozdział czekać ok tydzień. Czyli będziemy wstawiać nowe rozdziały w niedziele. 
Według mnie lepiej jest wstawić co 2/3 dni niż co niedziele. Ale to zależy tylko od was.

Kocham, Weronika x

piątek, 21 marca 2014

wtorek, 18 marca 2014

Rozdział 8

Weronika’s POV

- Co pierwsze? – Zapytałam i spojrzałam na bliźniaków i Julię.
- Eee nie wiem ale chyba chemia. – Odpowiedział z uśmiechem Luke.
- Ja i Julia mamy teraz angielski – Powiedział Jai a potem spojrzał na moją przyjaciółkę i mrugnął, przez co zrobiła się czerwona.
-Okej, czyli ja idę z Lukiem na chemie a wy na angielski tak? – Zapytałam pozostałej trójki.
- Tak jest mała, dokładnie. – Potwierdzili razem bliźniaki, na co razem z Julką się zaśmiałyśmy.
Okej, chodź, Ronnie bo się spóźnimy a dzisiaj pracujemy w parach. – spojrzałam na Luke’a z miną typu, ‘co kurwa, jakie pary’. Pożegnaliśmy się z Jaiem i Li nie wiem, po co skoro za godzinę się widzimy, ale okeeej.
Usiadłam w ławce razem z Lukiem, bo mnie o to poprosił zaraz po tym jak chciałam iść usiąść koło jakiegoś typa w ostatniej ławce, bliźniak powiedział, że mi zabrania i że mam siedzieć z nim, nie protestowałam, bo i tak nikogo tutaj nie znam oprócz chłopaków i Julki.
Po kilku minutach zadzwonił dzwonek i do klasy wparował jakiś starszy pan, jak się dowiedziałam od Luke’a to jest profesor Davidson i trzeba mówić do niego ‘profesorze’ albo ‘panie profesorze’ Jezu dziwny, ale okej jak trzeba to trzeba.
- Halo dzieci dobierzcie się w pary, od dzisiaj w klasie jest parzysta liczba osób, więc nie będzie problemu. Macie 2 minuty. Szybko! – Zaczął wykrzykiwać i nas popędzać Davidson, Jezu, co za typ.
- Hej Lukuś będziesz ze mną w parze? – Podeszła do naszej ławki jakaś tleniona blondyna i zaczęła flirtować z Lukiem.
- Nie, jestem w parze z Ronnie. – Odpowiedział jej zirytowany bliźniak, a blondynka odeszła wyraźnie wkurzona. Chyba Luke jej nie lubi, oops, jaka szkoda.
- Jesteśmy razem w parze? Nie zapytałeś się mnie o to czy chcę być z TOBĄ w parze. – Spojrzałam na Luke’a z podniesioną brwią. Chłopak nie odpowiedział tylko się uśmiechnął, na co się zaśmiałam.
- Okej podejdźcie do swoich stanowisk. Laura i Lola stanowisko numer 1, Colen i Dylan stanowisko numer 2, Luke i – spojrzał na nas a potem na listę – Weronika stanowisko numer 3 – i tak wymieniał do 10 numeru a my podeszliśmy do naszego stanowiska. – Okej dzieci a więc macie do zrobienia projekt w parach, będziemy nad nim pracować do końca półrocza, czyli 2 miesiące. To dużo czasu jak na tak wybitną grupę – wszyscy się zaśmiali razem z profesorem. – Spokój już! Dobrze teraz rozdam wam arkusze z instrukcjami i w ogóle żebyście sobie nie zrobili sobie krzywdy. Koniec na dzisiaj możecie teraz usiąść w swoich ławkach i… A no właśnie, zapamiętajcie numer swojego stanowiska i z kim pracujecie, bo nie będzie możliwości zmiany partnera i nic ani nikt mnie nie przekona żeby coś zmienić. – i w tym momencie zadzwonił dzwonek na przerwę. – Idźcie już dowidzenia.
- Dowidzenia. – Odpowiedzieliśmy całą klasą a potem wyszliśmy.
Kolejne 3 lekcje minęły szybko, 2 z Julką oraz Jaiem i 3 lekcje znowu z Lukiem. Po 3 lekcji w końcu zadzwonił dzwonek i wydawało mi się, że teraz jest długa przerwa a bliźniaki obiecali nam, że nas oprowadzą po szkole, ale na wszelki wypadek postanowiłam spytać się Luke’a. Pociągnęłam go za rękaw i spytałam:
- Lukeee teraz jest długa przerwa?
- Tak! Chodź znajdziemy Jaia i Julkę i was odprowadzimy! – Powiedział szczęśliwy Luke i pociągnął mnie w stronę Sali gdzie mieli lekcje.
- Luke puść mnie! Pojdę sama! – Zaczęłam krzyczeć, przez co ludzie na korytarzach zaczęli się na nas patrzeć a Luke spojrzał tylko na mnie a potem zaczął się śmiać. – Idiota. – Powiedziałam cicho, ale on to chyba usłyszał, bo się zatrzymał i spojrzał jak mi się wydawało na mnie, ale potem rzucił się na kogoś, kim był chyba Jai.
- LUKE TY PIEPRZONY IDIOTO ZŁAŹ ZE MNIE GRUBASIE! – Tak, to był Jai.
- Hej braciszku, tęskniłem! – Krzyknął Luke i zaczął całować swojego brata. Jezu to było takie słodkie. Wyjęłam telefon i zrobiłam im zdjęcie, które wrzuciłam na instagrama i facebooka.
-Awww chłopaki jesteście tacy słodcy! – Krzyknęła Julka. Podbiegła do chłopaków i ich przytuliła, na co oni odwzajemnili gest. Spojrzeli się na mnie i rozłożyli ręcę.
- No chooodź! – Krzyknęli.
- Jezu no dobra! – Podeszłam do nich i zrobiliśmy grupowego niedźwiadka. Czułam na sobie wzrok tych wszystkich ludzi na sobie. – Jesteście największymi frajerami, jakich znam. Cała wasza szóstka.
- Szóstka? – Zapytała Julka z miną typu ‘czy-ty-kurwa-umiesz-liczyć?’
- No szóstka, Ty, Beau, Skip, James, Jai i Luke.
- Aaaa no tak.
- Ja pierdole ty serio jednak jesteś tępa – powiedziałam z uśmiechem Julce i wystawiłam jej język.
- Ej! Wiesz, że jestem chujowa z matmy, to nie moja wina! – Powiedziała Julia i udała obrażoną, na co Jai ją przytulił i dołączył do nich zaraz Luke.
- Awh nie bądź zła misia! – Podbiegłam do niej i pocałowałam ją w policzek.
- Okej! Tylko żartowałam haha, to jak chłopaki oprowadzicie nas? – Julka zapytała chłopaków, oni spojrzeli na siebie jakoś dziwnie i powiedzieli razem
- NO! Zacznijmy od tego gdzie jemy lunch i tak dalej! – Chłopaki zaczęli nas oprowadzać, ale powiedzieli, że muszą skorzystać z toalety a my mamy na nich tu poczekać i mamy nigdzie nie odchodzić bo się zgubimy. Chłopaki się cofnęli bo toalety były wcześniej, a my na nich czekaliśmy i czekaliśmy.
- Julia, ile już na nich czekamy? – Zapytałam zniecierpliwiona.
- Umm – Julka wyjęła iphone z kieszeni i powiedziała – około 20 minut, chodź ich poszukać, bo się nudzę. – Zaproponowała, na co chętnie się zgodziłam. Szliśmy tak dobre 15 minut a chłopków nadal nie znalazłyśmy.
- JA PIERDOLE ZGUBYŁYŚMY SIĘ. – Krzyknęłam serio wkurwiona na tych dupków.
- Wyluzuj zaraz ich znajdziemy, a jak nie to poszukamy wyjścia. – Zaczęła mnie uspakajać przyjaciółka.
- KURWA JAK MAM SIĘ WYLUZOWAĆ SKORO JESTEŚMY W CZARNEJ DUPIE, NAWET NIE WIEM W JAKJEJ KURWA CZĘŚCI SZKOŁY JESTEŚMY! – Powiedziałam a raczej krzyknęłam.
- Okej chodź, szukamy wyjścia i idziemy do domu. – Powiedziała całkiem opanowana Julia, serio, podziwiam ją za to.
- Jezu Julka jak ja ich spotkam to im normalnie nogi z dupy wyrwę, ja pierdole.
- Oj uwierz mi, ze ja też….
- Okej ja biorę Luke’a a ty Jaia. – Powiedziałam i obydwie się zaśmiałyśmy. Szliśmy jakiś kawałek i nagle poczułam, ze na kogoś wpadłam i zaraz leżałam na podłodze obok jakiejś dziewczyny. -  Ja pierdole moja głowa. – Powiedziałam do siebie i potarłam tył głowy.
- O boże, przepraszam cie! Nie zauważyłam Cie Jezu przepraszam! – Popatrzyłam w górę i zauważyłam jakąś dziewczynę, która wyciągnęła rękę, aby mnie podnieść, z chęcią przyjęłam ten miły gest. Spojrzałam też na Julię, która płakała ze śmiechu, czemu mnie to nie dziwi. – Nic się nie stało? Jezu przepraszam
- Okej wyluzuj nic się nie stało. – Uspokoiłam dziewczynę i się do niej uśmiechnęłam do niej.
- Natalia jestem, tak ogólnie. – Podała rękę najpierw mi a potem Julce.
Ja jestem Julia a to Weronika – odpowiedziała jej Julka ocierając łzy z policzków.
- Miło mi was poznać!
- Nam ciebie również, ale mam a właściwie mamy jedno małe pytanie, wiesz może gdzie jest wyjście? – Zapytałam Natalię. Ona jedynie skinęła głową i powiedziała, że mamy iść za nią. Po kilku minutach drogi i rozmawianiu o wszystkim i o niczym doszłyśmy do wyjścia.
- Jezu Natalia dziękujemy ci serio! – Powiedziała Julka i przytuliła naszą nową znajomą.
- Nie ma za co! – Powiedziała i zaśmiała się, musze przyznać, że jest bardzo ładna.
- Oj jest za co, może chciałabyś do nas przyjść? – Zapytałam dziewczynę a ona się chętnie zgodziła.
- Jesteście siostrami? – Spojrzała na nas a my się zaśmiałyśmy.
- Nie haha, jesteśmy przyjaciółkami, znamy się od bardzo dawna i jesteśmy z Polski, przeprowadziłyśmy się tutaj niedawno. – Odpowiedziała jej Julia. Rozmawiałyśmy jeszcze tak przez chwilę, aż w końcu doszłyśmy do naszego domu.
- Jejku macie piękny dom! Serio!
- Dzięki haha, to dom mojej cioci. – Odpowiedziałam jej z uśmiechem.
Weszłyśmy do pokoju Julki i rozmawiałyśmy przez chwilę, gdy dostałam SMS’a od jakiegoś numeru, którego nie znam. Przestraszłam się ale otworzyłam wiadomość.

Od: 55583042
Treść: Zejdźcie na dół.

Pokazałam wiadomość Juli a potem Natalii i poszłyśmy przed dom gdzie stał nie, kto inny jak Luke i jego brat bliźniak Jai, którzy machali do nas.  Spojrzałam na siebie z Julią i pokazałyśmy im środkowe palce, odwróciłyśmy się na piętach i wróciłyśmy do domu. Zanim weszłam do domu dostałam kolejną wiadomość.

Od: Lukey ;)
Treść: Mamy dla was niespodziankę, porozmawiajcie z nami, proszę ;)

- Jezuuuuuu – jęknęłam i podeszłam razem z dziewczynami do tych debili.
- CZEGO CHCECIE? – Krzyknęła Julia, a Natalia stała z boku i się przyglądała.
- W ramach przeprosin chcemy żebyście wystąpiły z nami w kolejnym filmiku! – Powiedzieli razem bracia.
- Co? Jakim filmiku? – Julia zapytała Luke’a i Jaia.
- No przecież wam mówiliśmy, że nagrywamy filmiki. Nie obejrzałyście żadnego? – Odpowiedział jej Jai i spojrzał na Luke’a.
- Nie? – Odpowiedziałam im.
- EJ! OMG WY JESTEŚCIE Z JANOSKIANS? – Cała nasza czwórka spojrzała na Natalię, która miała szeroko otwartą buzię i oczy.
- Um no? A co? Chcesz zdjęcie czy coś? – Uśmiechnął się do niej Luke.
- Nie, tylko zawsze chciałam z Wami pogadać tak normalnie, bo w szkole to troche do was przypał podejść, bo zachowujecie się jak totalni debile – odpowiedziała Lukowi Natalia na co on się zaśmiał.
- Wiesz, w sumie się nie dziwie, ale będziesz musiała się przyzwyczaić, bo od teraz każdą swoją wolną chwile będziesz spędzać z nami! – Krzyknął Luke i uderzył Jaia w krocze, przez co wszyscy się zaśmialiśmy a Jai mu oddał.
- A właśnie! To jest Natalia frajerzy! – Powiedziała Li i wystawiła chłopakom język.
- Heeeej! – Krzyknęli razem bliźniaki, nie wiem oni chyba mają jakieś specjalne moce czy coś tak jak w tych filmach, że bliźniaki myślą tak samo. Na tą myśl się zaśmiałam, przez co wszystkie 4 głowy skierowane były w moją stronę.
-Nic, nic. – zaśmiałam się. Staliśmy tak chwilę aż przypomniałam sobie o jednej sprawie – A tak w ogóle to my wam jeszcze nie wybaczyłyśmy i nadal jesteśmy na was wkurwione! – powiedziałam z udawaną złością.
- Ronnie ma racje, zachowaliście się jak świnie, dosłownie! – Zgodziła się ze mną Li.
- Dirty Pig! – Krzyknęli razem bracia i zaczęli się śmiać.
- Co? – Powiedziałyśmy razem z Julią. Chłopaki uśmiechnęli się tylko i powiedzieli, że muszą już iść, więc pożegnaliśmy się, a potem Natalia wytłumaczyła nam, że chłopaki mają własną firme z ubraniami i nazywa się ona, Dirty Pig. Po 2 godzinach Natalia musiała wracać do domu, więc ja poszłam do siebie. Wzięłam swojego ipoda i zaczęłam słuchać muzyki, gdy przyszła do mnie wiadomość.

Od: 55564387
Treść: Chcesz się przejść?- Beau x

Ucieszyłam się gdy przeczytałam SMS’a od Beau,  od samego początku mi się podobał, więc szybko mu odpisałam.

Do: Beau x
Treść: Pewnie, za 30 minut przed moim domem?

Od: Beau x
Treść: Ok. Do zobaczenia.

Kiedy suszyłam włosy przyszła do mnie Julia i spytała mnie czy chce z nią i Natalią iść do galerii handlowej. Odmówiłam i powiedziałam żeby dobrze się bawiła. Po 20 minutach byłam już gotowa. Zeszłam na dół i czekałam na Beau, zjawił się oczywiście spóźniony, no ale czego można było się po nim spodziewać?
- Heeej! – powiedział Beau i mnie przytulił.
- Cześć! – odpowiedziałam mu z uśmiechem.
- To jak idziemy? – Zapytał Beau i spojrzał na mnie tymi pięknymi oczami. Jezu mogłabym się patrzeć w nie godzinami.
- Tak! – Odpowiedziałam mu z uśmiechem.
- Słyszałem, że bliźniaki zrobił wam kawał.
- No, Jezu prawie zawału dostałam, oni są jacyś niedojebani czy coś? – Zapytałam chłopaka a ten się zaśmiał.
- Są, jak cała nasza piątka. No, ale przyznaj to było śmieszne! – Powiedział i zaczął się histerycznie śmiać.
-Idiota – powiedziałam do siebie, ale Beau to chyba usłyszał, bo spojrzał się na mnie i zaśmiał.
- Więc jak? Wystąpicie z nami w filmiku? – Zapytał mnie a ja spojrzałam na niego.
- Nie wiem, chyba tak, a co będziemy robić w tym filmiku?
- Chellanege. – Spojrzał na mnie i mrugnął.
- Jaki chellange?
- Niespodzianka. – Odpowiedział mi z uśmiechem. Reszta randki, bo chyba mogę to nazwać randką minęła szybko, jak dla mnie za szybko. Beau uparł się, że chce odprowadzić mnie do domu, chociaż mówiłam mu, że dojdę sama, ale zgodziłam się po 30 minutach kłótni.
- No to jak? Widzimy się jutro i bierzemy się za filmik? – Zapytał mnie chłopak.
- No chyba tak. – Uśmiechnęłam się do niego.
- Okej, wracam do domu. Dobranoc. – Powiedział Beau i przytulił mnie.
- Branoc. – Odpowiedziałam i weszłam do domu. Julii jeszcze nie było, więc poszłam się wykąpać, umyć zęby i ubrać piżamę. Położyłam się do łóżka i doszłam do wniosku, że zauroczyłam się w Beau. I z ta myślą zasnęłam.
~*~
Hej robaczki! Chcę Wam tylko napisać, że was baaaardzo przepraszam i ze was mocno kocham!
Mam nadzieje, że rozdział się wam podobał. No i napisałam ten rozdział na telefonie mojej mamy *BRAWA DLA MNIE* ehehhehe.
Oki, następny rozdział pisze znowu ja! Yaaay!
No i to tyle ode mnie. Zostawcie coś po sobie jak to przeczytaliście. Kocham was mocno skarby! <3
Weronika.

czwartek, 13 marca 2014

Rozdział 7

Julia’s POV

Obudziłam się rano z potwornym kacem. Poszłam do łazienki i wzięłam szybki, zimny prysznic i umyłam włosy. Ubrałam shorty i luźny t-shirt i zeszłam na śniadanie. Przy stole siedziała Weronika i gdy tylko mnie zobaczyła to nie mogła opanować śmiechu.
-Co chcesz?- W odpowiedzi uśmiechnęła się tylko i podsunęła mi kanapki i sok, który wypiłam z wielką przyjemnością.
-Trzeba było tyle pić?
-Nie mogłam przegrać z tym … - ‘cudownym i nieziemsko przystojnym facetem’ -frajerem!
-No lepsze byłoby odejście z godnością niż całowanie się w kiblu…
-SŁUCHAM?!- opowiedziała mi historie z wczorajszej nocy- JA I JAI?!
-Nie wiem czy to był Jai czy Luke…
-Jak to nie wiesz?!
-Weszłam tam tylko na sekundę. To ty powinnaś wiedzieć z kim się całujesz!
-Wiem przepraszam..- położyłam głowę na zimnym blacie.
-Dobra, doprowadzaj się do porządku i lecimy!
-Co? Dokąd?
-Kupić telefon i książki do szkoły, może jeszcze wpadniemy do galerii!

Po parogodzinnych zakupach wróciłyśmy z pełnymi torbami. Wbiegłam do swojego pokoju i włączyłam laptopa. Chciałam bardzo porozmawiać z rodzicami. Chwyciłam swój nowy telefon i wykręciłam numer. Jak zwykle, sekretarka.  Jutro pierwszy dzień nowej szkoły. Przygotowywałam się do spania gdy zadzwonił telefon.
-Cześć skarbie
-Mama… Dzwoniłam.
-Tak wiem, tylko kotku u nas jest 5 rano.
-Co? A tak strefa czasowa … Dobra to zadzwonię rano. Kocham was!
-My też cię kochamy.
W wyśmienitym humorze poszłam do Ronnie i razem oglądałyśmy film. Koło 23 wróciłam do pokoju i zasnęłam.

Weronika POV’s

Rano obudziła mnie Julia.
-Zaspałyśmy!
-Co?! – zerwałam się z łóżka i szybko ubrałam. Po chwili do pokoju wbiegła Li.
-Słuchaj ja już lecę. Muszę jeszcze skoczyć do sklepu! Do zobaczenia w szkole – Nie odpowiedziałam jej bo miałam szczoteczkę do zębów w buzi. Po dwudziestu minutach chwyciłam longbord’a i jechałam wzdłuż ulicy. Nie chciałam się spóźnić więc jechałam bardzo szybko. Nagle zza rogu ktoś wyszedł. Gwałtownie skręciłam i upadłam przed nogami samego Beau. Pomógł mi wstać.
-Nic ci nie jest? – Spojrzał na mnie a ja nie mogłam oderwać wzroku od jego pięknych oczu –Halo?-Pomachał mi ręką przed oczami.
-T-tak wszysko ok.
-Gdzie tak pędzisz? – Uśmiechnął się w cudowny sposób.
-Em.. Do szkoły.
-Gdzie jest ta twoja szkoła?
-Zaraz obok stadionu, przepraszam muszę lecieć.
-Czekaj podwiozę cię – złapał mnie za nadgarstek.
-Okay- posłałam mu lekki uśmiech. Wsiedliśmy do jego auta i ruszyliśmy.
-Wiesz, że bliźniacy też tam chodzą.
-Nie wiedziałam.
-W jakiej jesteś klasie?
-2 LO
-No to będziesz w klasie z bliźniakami, powodzenia. Masz- podał mi swój Iphone.
-Po co mi to dajesz?
-Zapisz swój numer- uśmiechnęłam się pod nosem, wpisałam i oddałam. Akurat podjechaliśmy pod szkołę, wysiadłam i wzięłam deskę.
-Dzięki za podwózkę.
-Cześć! – zamknęłam drzwi i pobiegłam śmiejąc się. Przy schodach zobaczyłam Li, podbiegłam do niej i krzyknęłam.
-Jesteśmy z bliźniakami w klasie!
-Słucham?! – wypadły jej wszystkie książki.
-Zgadza się- odwróciłam się a za plecami stał jeden z bliźniaków.
-Luke- odpowiedział nam.
-Wiedziałyśmy!- odpowiedziała moja przyjaciółka.
-Ta jasne. Co wy na to żebym was oprowadził na długiej przerwie?
-Myślę że będzie fajnie! –odpowiedziałam za nim Li zdążyła coś powiedzieć. Posłała mi groźne spojrzenie.
-Dobra to do zobaczenia na chemi! – przegryzł wargę i odszedł.
- Zapowiada się ciekawy dzień.
-Słucham?- zapytała Julia.
-Chodź idziemy pod salę, wszystko ci opowiem!
~*~
Hej! Przepraszamy, że rozdział tak późno, ale Ronnie rozwalił się komputer i rozdział pisałam ja. Jestem chora więc zrobiłam to w jeden dzień, dlatego jest słaby.
HALO CZYTELNIKU JEŚLI TU JESTEŚ TO ZOSTAW CHOCIAŻ ':)'
Następne 2 rozdziały piszę Weronika, więc ja mam ... wakacje?
Julia :*