*PRZECZYTAJCIE NOTKĘ POD ROZDZIAŁEM*
Weronika’s POV
Obudziło mnie
pukanie do okna, spojrzałam w jego stronę i zobaczyłam tam nikogo innego jak
Janoskians. Boże, co za dzieciaki, pokazywali mi, że mam chyba im otworzyć,
więc tak też zrobiłam.
-Jezu, co wy
robicie tak wcześnie rano? Jest niedziela idioci, dajcie się wyspać. – Powiedziałam
do nich a oni się tylko zaśmiali. Debile.
-Chcieliśmy najpierw
obudzić Julię, ale cały czas śpi, więc przyszliśmy do ciebie. – powiedział Skip,
po czym splunął na mój balkon.
- Ewwwh Daniel to
jest obrzydliwe! – Krzyknęłam a on tylko mrugnął. – A tak w ogóle jak się tu dostaliście?
- Weszliśmy po
drabinie. – Wzruszył ramionami Jai.
- A skąd wy do
cholery mieliście drabinę?
- Wzięliśmy z
domu. – Powiedział James.
- Aha, czy mam
rozumieć, że szliście przez pół miasta z drabiną, tak? – Zapytałam a oni
przytaknęli. – I według was to nie jest dziwne, tak? – Znowu przytaknęli. –
Jesteście pojebani.
- Wiemy! – Krzyknęli
razem, przez co się zaczęłam śmiać.
-Okej, więc co
teraz robimy? – Zapytałam chłopaków.
- Idziemy obudzić
Julię, a co ty myślałaś? – Powiedział Skip.
- Haha, nie wiem
jak wy macie zamiar to zrobić, przed 11 nie wstanie, nie wiem, co musielibyście
zrobić by ją wybudzić ze snu o godzinie – Spojrzałam na zegarek – 8:13, serio. –
Powiedziałam do nich, a oni tylko się na siebie spojrzeli.
- Mam plan. –
Powiedział Beau. – Daj mi jakieś wiadro z lodowatą wodą i wsyp tam duuuużo
kostek lodu.
- Co wy macie
zamiar zrobić? – Zapytałam ich.
- Luke, daj
Ronnie kamerę, ona będzie nagrywać. – Rozkazał mu Beau.
- Beau, serio. Co
wy macie zrobić? Jeżeli to jest to, o czym myślę, to macie przejebane.
- Nie martw się o
to, będzie zabawnie.
- Okej, wchodzę w
to. Ale jakby, co to wasz wina. – Powiedziałam i wskazałam na nich palcem. Zgodzili
się i dali mi kamerę. James nauczył mnie jak się nią obsługiwać i poszliśmy do
pokoju Julii. Wylać wodę miał na nią Beau, już mu współczuje. Zanim weszliśmy
do pokoju Julii, zapytałam ich, czy są tego pewni. Przytaknęli, więc ja
włączyłam nagrywanie i weszliśmy do jej pokoju. Beau wylał na Li lodowatą wodę,
a ona zleciała z łóżka i zaczęła krzyczeć.
Julia’s POV
- JA PIERDOLE
RONNIE IDIOTKO POJEBAŁO CIE JEZU ZABIJE CIE JAK TYLKO WSTANĘ OBIECUJE! –
zaczęłam krzyczeć i usłyszałam głośny śmiech nie jednej osoby, ale kilku. Janoskians.
– KURWA JEBANA MAĆ BEAU CHUJU WIEM, ŻE TO TY. MASZ 3 SEKUNDY, ABY UCIEC. – Krzyknęłam
i rzuciłam się w jego stronę. Zatrzymał mnie Jai. – JAI PUŚĆ MNIE, MUSZE GO
ZABIĆ. – Zaczęłam krzyczeć, ale on się tylko zaśmiał.
- Musieliśmy cię
jakoś obudzić królewno. – Wzruszył ramionami Beau i mrugnął. Jezu jak ja go
nienawidzę.
- Okej, już
wstałam. Więc co chcecie?
- Dziś kręcimy
nowy filmik! – Krzyknęli bliźniaki.
- Oh. Okej,
dajcie mi się ubrać i w ramach przeprosin macie mi zrobić naleśniki.
- Mi też! Za to,
że nas obudziliście! Cioci nie ma, więc macie kuchnię wolną. Spróbujcie niczego
nie popsuć. – Powiedziała do nich Ronnie i wyszła razem z nimi, bo była w
piżamie. Jezu wszytko mam mokre, całe łóżko, co za idioci.
Zanim poszłam do
łazienki zrobiłam porządek z łóżkiem, czyli zdjęłam mokrą pościel i powiesiłam
ją na balkonie żeby wyschła. Zanim położę nową pościel łóżko też musi wyschnąć,
więc zdecydowałam, ze zrobię to wieczorem. Poszłam do łazienki, wzięłam
prysznic, umyłam włosy, ubrałam się, pomalowałam, włosy zostawiłam mokre, bo
stwierdziłam, że dziś jest tak gorąco, że same wyschną. Wyszłam z pokoju i
usłyszałam krzyki Luke’a.
-JAI IDIOTO
PRZEŁÓŻ TEGO NALEŚNIKA, BO SIĘ ZJARA. – Zbiegłam na dół i przeraziłam się
widokiem, jaki zastałam. Mąka była wszędzie, dosłownie, wszędzie.
- Mam pytanie. CO
WY DO CHOLERY ZROBILIŚCIE?
- Próbowałem otworzyć
mąkę. – Wzruszył ramionami Skip.
- Ah, i nie uważasz,
ze trzeba to posprzątać? – Zapytałam go.
- Chcieliśmy
najpierw przygotować wam naleśniki a potem posprzątać. – Stanął w jego obronie
James.
- Które wam nie
wyszły. Jezu, okej wy posprzątajcie ten syf, a ja dokończę za was smażyć
naleśniki zanim Ronnie zejdzie na dół. – Powiedziałam im i zabrałam się za
smażenie. Jezu święty, tych debili nie można nawet do kuchni samych wpuścić.
Kiedy kończyłam
smażyć ostatniego naleśnika do kuchni przyszła Weronika.
- Co tutaj tak
czysto? – Zapytała i spojrzała na mnie.
- Spytaj się tej
grupki dzieciaków. – wskazałam jej głową na Janoskians, którzy uśmiechali się
jak małe dzieci.
- No, więc? – Zapytała
ich, Ronnie.
- Nic nie
zrobiliśmy. – Powiedział jej Daniel.
- Oh błagam Was.
Jak zeszłam na dół to ta kuchnia wyglądała tak jak po bitwie na jedzenie. Mąka
była dosłownie wszędzie, Skip miał otworzyć mąkę, czego nie potrafił, dlatego
cała mąka wylądowała na podłodze, blatach i ścianie. Bliźniaki mieli smażyć
naleśniki, ale je spalili, bo nie wlali na patelnie oleju. A co do patelni, to
Beau miał wziąć patelnie, ale nie wziął tej specjalnej do naleśników, tylko
wziął to mięsa. A James był odpowiedzialny za dodanie reszty składników i dodał
łyżkę soli, jak nie więcej i proszek do pieczenia. Rozumiesz? PROSZEK DO
PIECZENIE. – Kiedy skończyłam jej mówić odwróciła się w stronę chłopaków.
- Mieliście jedno
zadanie. JEDNO. Tym zadaniem było zrobienie naleśników. Serio chłopaki? SERIO?
- O Jezu no, to
nie nasza wina! – Zaczął się bronić Skip.
- Ughhh. Okej
nieważne. Zjedzmy te naleśniki. – Powiedziała Ronnie, a ja dałam wszystkim
naleśniki.
- Ałe dooobee – Powiedział
Luke z pełną buzią, a ja z Ronnie się zaśmiałyśmy.
-Nooooo! – Przytaknęła
cała reszta.
Po zjedzeniu naleśników,
włożyłam brudne talerze i sztućce do zmywarki i poszłam do salonu gdzie
siedziała cała 6.
- Okej, to, co
dzisiaj robimy? – Zapytałam ich.
- Um, za chwilę
powinna przyjść Natalia. – Powiedziała Ronnie i usłyszałyśmy dzwonek do drzwi. –
Ja otworzę! – Krzyknęła i poszła otworzyć drzwi.
- Więc, chłopaki?
– Zapytałam ich.
- No nagrywamy
filmik! Challenge! – Powiedział James.
- Okej, a jaki?
- Niespodzianka! –
Krzyknęła cała piątka.
- Hej! – Przyszła
do nas Natalia i się przywitała. Przytuliła mnie a ja ją.
- Siemka! – Przywitali
się chłopaki.
Pogadaliśmy
jeszcze chwilę i poszliśmy w miejsce gdzie, chłopaki nagrywają swoje filmiki.
Przez ten cały czas próbowałyśmy się dowiedzieć, co będziemy robić, ale nie
chcieli nam powiedzieć, więc się poddałyśmy.
- Okej to tutaj.
Chłopaki rozstawcie sprzęt, a my idziemy po składniki do Challenge’u. –
Powiedział Beau i poszedł razem ze Skipem.
Chłopaki wrócili
po kilkunastu minutach z jakimiś pudełkami z ziemią. Ale Jezu, po co im ziemia?
- Co jest w tych
pudełkach? – Zapytała Natalia, a Beau uśmiechnął się, ale nie odpowiedział.
- Ej! Co w nich
jest? – Zapytałam.
- Dżdżownice. –
Odpowiedział Skip a Beau uderzył go w głowę.
- Miałeś tego nie
mówić idioto! – Szepnął do niego Beau.
- CO? JEZU FU? I
WY TO MACIE ZAMIAR ZJEŚĆ? BOŻE! – Krzyknęła Ronnie.
- Ronnie, my
wszyscy będziemy! – Powiedział z uśmiechem Luke.
- Co? Nie! W
życiu! Jezu! – Krzyknęłam.
- Zgodziłyście
się, więc nie ma odwrotu skarbie. – Powiedział Jai i mrugnął.
O mój Boże.
~*~
Mam nadzieję, że rozdział się wam podoba:)
Okej, a teraz niej przyjemna sprawa.
Więc z Julią się trochę wkurzyłyśmy, że jest tak mało komentarzy. Staramy się napisac jak najlepszy rozdział, a wy tego, że tak napiszę nie szanujecie. Napiszcie pod rozdziałem zwykłą ':)' nie wymagamy od was wiele chyba nie?
Więc z Julią się trochę wkurzyłyśmy, że jest tak mało komentarzy. Staramy się napisac jak najlepszy rozdział, a wy tego, że tak napiszę nie szanujecie. Napiszcie pod rozdziałem zwykłą ':)' nie wymagamy od was wiele chyba nie?
Razem zdecydowałyśmy, że pod tym rozdziałem ma być MINIMUM 6 komentarzy. Jeżeli tyle będzie, nowy rozdział pojawi się w ciągu 2/3 dni. A jeżeli nie, będziecie musieli na nowy rozdział czekać ok tydzień. Czyli będziemy wstawiać nowe rozdziały w niedziele.
Według mnie lepiej jest wstawić co 2/3 dni niż co niedziele. Ale to zależy tylko od was.
Kocham, Weronika x