niedziela, 11 maja 2014

Rozdział 16

Julia's POV

Kiedy Jai przycisnął mnie do ściany i zaczął całować moją szyję, zdałam sobie sprawę, ze to wszystko idzie za szybko. Nawet nie jesteśmy razem. Gwałtownie się od niego odsunęłam.
- Co się stało? - zapytał ze zdziwieniem Jai.
- Nic, przepraszam. To sie dzieje po prostu za szybko. Przepraszam. - powiedziałam i wybiegłam z jego pokoju.
- Li! Zaczekaj! - usłyszałam krzyk Jaia, ale się nie odwróciłam. Boże jaki wstyd, nie wiem dlaczego to zrobiłam. Kiedy zbiegałam po schodach chłopak chwycił mnie za rękę, przez co automatycznie się zatrzymałam. Chłopak obrócił mnie w swoją stronę, ale nie potrafiłam spojrzeć mu w oczy.
- Hej, spójrz na mnie. - powiedział, a ja na niego spojrzałam. - Nic się nie stało, nie jesteś gotowa, rozumiem. Zresztą trochę mnie poniosło. - uśmiechnął sie Jai i podrapał po karku.
- W sumie to nas oboje poniosło. - zaśmiałam się a razem ze mną Jai.
- Eh, nieważne, ale już jest wszystko okej?
- Tak. - odpowiedziałam mu z uśmiechem.
- Muszę sie odlać, a ty idź włączyć jakiś film. - mrugnął i poszedł w stronę łazienki. Wybrałam film 'Stuck in Love' ponieważ zawsze z Ronnie go oglądałyśmy. Lily jest taka piękna, a Logan taki uroczy. Reżyser świetnie dobrał aktorów.
Postanowiłam zacząć oglądać film sama, bo Jai dość długo nie wracał. Mógł po prostu powiedzieć, że na grubszą sprawę a nie, że musi się odlać. Na samą myśl o tym zaczęłam się śmiać.
- Co cię tak śmieszy? - zapytał chłopak siadając koło mnie na kanapie.
- Nic, tak po prostu się śmieję. - powiedziałam z uśmiechem.
Jai, tak jak myślałam pytał się mnie o czym to jest, potem marudził, że jakieś miłosne gówno mu włączyłam, jak stwierdził po tytule, ale w końcu się zamknął i oglądaliśmy film w komfortowej ciszy.

***

- Julia, muszę ci coś powiedzieć... - zaczął chłopak ale przerwało mu pukanie do drzwi. - Sprawdzę kto to.  - chłopak wstał z kanapy i ruszył w stronę drzwi a ja poszłam za nim. Otworzył je i do domu wbiegło trzech mężczyzn w kominiarkach. - JULIA UCIEKAJ! - krzyknął Jai, a ja pobiegłam w stronę schodów, ale nie zdążyłam, jeden z nich złapał mnie. Zawiązał mi oczy, zakleił buzie taśmą, więc nie mogłam nic powiedzieć i założył słuchawki na uszy gdzie leciała jakaś okropna muzyka. Próbowałam się im wyrwać, ale to było na nic. Ktoś mnie podniósł i wyszliśmy chyba na dwór, bo czułam wiatr na moich ramionach. Po chwili zrobiło się ciepło i czułam jak gdzieś jedziemy więc wiedziałam, że jesteśmy w samochodzie.
Strasznie się bałam, próbowałam sie jakoś uwolnić, ale to wszystko bylo na nic.
Czułam jak łzy lecą mi po policzkach. Miałam tylko nadzieję, że  nic mi nie zrobią i że wszystko jest w porządku z Jaiem, że cały czas żyje.
Po chyba godzinie jazdy albo dłużej samochód się zatrzymał i ktoś wyciągnął mnie z samochodu w ten sam sposób.
W końcu postawili mnie na ziemi i poczułam piasek? O boże a co jak oni będą chcieli mnie tu zabić i wrzucić moje zwłoki do morza?
Poczułam, że ktoś rozwiązuje mi ręce i wyjmuje słuchawki z uszu. Tak jak się spodziewałam, słyszałam szum morza. Zaczęłam ponownie płakać, ale ktoś zdjął mi taśmę z ust. Nie mogłam nic powiedzieć, tak jakby zabrakło mi języka w gardle, jakby odjęło mi coś mowę. Słuchać było tylko mój szloch. W końcu zdjęli mi opaskę z oczu i zobaczyłam Lukea, Jamesa, Skipa, Beau i Ronnie.
- WY JESTESCIE JACYS NIEDOJEBANI CZY COS? MYSLALAM ZE KTOS CHCE MNIE ZABIC. CZY WY UZYWACIE MOZGU? CZY WY W OGOLE WIECIE CO TO JEST MOZG? JESTESCIE NIENORMALNI! I GDZIE DO KURWY JEST JAI? - zaczęłam na nich krzyczeć a łzy same wypłynęły mi z oczu. To były łzy złości ale zarazem i ulgi.
- Odwróć się. - Powiedziała Ronnie z uśmiechem i mnie przytuliła, poczym razem z chłopakami poszła do samochodu i odjechała.
Zrobiłam tak jak powiedziała. Odwróciłam się i zobaczyłam Jaia siedzącego przy ognisku.
- C-co...?




Weronika’s POV

Wsiedliśmy do auta zostawiając tych dwoje sam na sam. Biedny Jai, Julia go chyba utopi w tym morzu. Eh, no ale trudno. Czego się nie robi żeby randka była wyjątkowa i niezapomniana. Z zamyślenia wyrwał mnie Beau który położył rękę na moim udzie. Kochałam go. Nie powiedziałam jeszcze mu tego, ale zapomniałam wspomnieć dlaczego tu przyjechałyśmy. Wysiedliśmy z auta i skierowaliśmy się do domu. W środku panował chaos.
-Ta dziewczyna serio ma siłę!- Powiedział James.
-Fajnie, jakaś łaska zabije mi brata bliźniaka!- Nie chciałam psuć tej atmosfery, ale musiałam im wszystko wytłumaczyć. Beau jakby czytał mi w myślach zapytał.
-Wszystko ok?
-Tak... Znaczy nie, muszę wam coś powiedzieć- wszyscy zrobili grobowce miny i usiedli wokół blatu. Odpowiedziałam co nas spotkało i dlaczego musiałyśmy tu przyjechać. Wbrew mojej woli z oczu popłynęły mi łzy kiedy skończyłam. Podczas mojej opowieści patrzyli na siebie dając sobie jakieś tajemnicze znaki. Beau podszedł do mnie i położył mi dłonie na policzkach. Spojrzał mi w oczy i otworzył usta jakby chciał coś powiedzieć, ale tego nie zrobił. Wtuliłam się w niego.
-Ze mną będziesz bezpieczna- posłałam mu słaby uśmiech.
***
Po godzinie już się uspokoiłam leżałam z moim chłopakiem na kanapie. Oglądaliśmy jakiś film akcji. Nie zwracałam uwagi na to co się dzieje na ekranie, tylko bawiłam się palcami Beau.
-Moja babcia organizuje jakiś bal z okazji czterdziestej rocznicy swojego ślubu. Może chcesz iść ze mną?
-Em...- odwrócił się do mnie przodem i spojrzał mi w oczy.
-Błagam, jak nie przyprowadzę partnerki to babcia każe mi tańczyć z każda z jej koleżanek...
-Hmm... A co dostanę?- uśmiechnęłam się pokazując białe zęby.
-Sukienkę i...- zbliżył się i mnie pocałował. On zawsze mnie wspiera więc muszę się jakoś odwdzięczyć.
-Eh no dobra!- podniósł się z kanapy i podał mi rękę- gdzie idziemy? –spytałam zdziwiona.
-Po sukienkę.
***
Po czterech godzinach chodzenia po sklepach miałam dość. Każda sukienka która mi się spodobała, nie podobała się mu. W końcu znaleźliśmy tą idealną. Z ogromnym uśmiechem na twarzy wróciłam do domu. Stanęłam przed lustrem w swoim pokoju i oglądałam siebie w nowej zdobyczy. Mała siedziała obok mnie na łóżku i komentowała jaki to mam słaby gust. Nie zwracałam na nią uwagi. Wyglądałam pięknie. Sukienka była w kolorze morza. Nie mogłam określić czy to zielony czy niebieski. Gdy Alice przestała gadać o tym jak źle wyglądam zaczęła opowiadać o Luke'u. Że on by nigdy dla niej takiej nie wybrał itp. Przebrałam się i czekając na Julię oglądałyśmy jakieś bajki dla dzieci.
~*~

Hej! Jesteśmy z kolejnym rozdziałem! Jeśli przeczytałeś to skomentuj, prosimy J Staramy się jak możemy, uwierzcie.
Dzisiaj była mała zmiana. Ronnie pisała moje POV a ja jej. I jak wam się podoba? :D
Kochamy
Julia i Weronika xoxo

PS: Zamówiłyśmy nowy szablon! :) 

6 komentarzy:

  1. Awwwwwww słodko
    Hahah zawał Julii jak ją "porwali", miałam polewę z niej hahhaha
    Kurde, nie wiem jak shippować Beau i Weronikę halo pomocy!
    Awwwww Jai i Julia takie słodkie.
    Rozdział cudny i czekam na następny.

    @_brooksxhemmo

    OdpowiedzUsuń
  2. Omg takie napiecie juz sie balam a potem..... leżę i tarzam się ze śmiechu . Cudo *-*
    @martamisiaczek
    P.s zaptaszam do mnie nowy rozdział na obu blogach

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowny! :*
    @mruuczus

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny (;mrs_brooks

    OdpowiedzUsuń
  5. super to opowiadanie :) uważam że genialnie wplątałaś Janoskians jeszcze nie czytałam takiego opowiadania :) pozdrawiam @blog2906

    OdpowiedzUsuń
  6. cudowne kochanie :) macie nową czytelniczkę!

    OdpowiedzUsuń